lut 11 2004

5.KRA-walka


Komentarze: 8

Walcz, walcz ,ty walczysz ja walczę. – PC PARK

 

Nie żebym była jakimś zapalonym kibice, albo chodziła z blokersami na sparingi i ustawki, ale coś w tych słowach jest. Zresztą polecam teledysk. Mięta(on chyba woli Mienta) z PC PARKU nie jest taki zły.

Codziennie obmyślamy strategie działania na bliższą lub dalszą przyszłość, stosujemy różne taktyki, wygrywamy małe bitwy, przegrywamy pojedynki, a wieczorem...odwieszamy miecz na ścianie, zdejmujemy zbroje, oglądamy M jak Miłość,...i popijając ciepłe kakao myślimy. Czego ten dzień mnie nauczył? Co pokonałam w sobie? Jakie słabości należą już do przeszłości? Co osiągnęłam, co zbliżyło mnie do celu?

Wiesz, że w dzisiejszych czasach człowiek bez celu jest jak trybik w maszynie. Jak się zużyje to wylatuje. A ten z celem – jak się zużyje to się „zregeneruje” i naprawi. Nie ta maszyna to inna. To tylko środki.

 

Na dzisiejszych zajęciach chciałabym wszystkim uczestniczącym w terapii grupowej przypomnieć, że celem naszych spotkań jest mówienie, a bardziej pisanie i słuchanie, tutaj czytanie, o tym co „ gryzie „ ludzkość, czyli choroby nowotworowe wśród nas. Ewentualne komentarze z Twojej strony przyjmowane są bezpośrednio do centrali biura „ Matrix”.

 

Tytuł zajęć „ Dałam rade”:

Wczorajszego dnia wypłynęłam jak ten mały Nemo na głębokie wody.I dotarłam do ...może nie zaraz Australi, ale do mojego ulubionego, spokojnego, nie tętniącego życiem i nie zadymionego, opustoszałego prawie miasta Poznania. To była pierwsza wizyta na uczelni od ponad 2 miesięcy, kiedy to  w niewyjaśnionych , wyjątkowych! okolicznościach została porwana przez bandę Białych Ludzików, ubrana w 2 zszyte szmatki, wkładana do dziwnych maszyn, prześwietlana od stóp do głów, karmiona izotopami i innymi przysmakami Ludków. A tak , miałam pisać o Poznaniu.

Po pierwsze byli tacy co mnie nie poznawali, co znaczy że Ludki naprawdę coś ze mną zrobił i to nie był tylko sen. Po drugie wszyscy się do mnie uśmiechali, za co bardzo im dziękuje. Uśmiechy ludzi ładują moje baterię. Bo tak zaprogramowały mnie Ludki. Po trzecie pani w sekretariacie się na mnie spojrzała. Tak. To prawda. Rzuciła na mnie nawet dłuższe spojrzenie. Wcześniej zza wysokiej lady widziałam tylko rękę podającą mi dokumenty, niczym automat z coca-colą wyrzucający puszkę. Gdyby tego było mało, zapytała się na koniec jak się czuje. Dla mnie to już było trochę za dużo. Wybąkałam pod nosem, że już lepiej i migiem mnie tam nie było.

 

Jeszcze tu wrócę...-krzyknął i zamilkł, uderzony bejsbolem Puchatka.<*_*)

 

 

 

hof : :
14 lutego 2004, 21:34
musze przyznac ze moj komentarz bedzie wygladal bardzo prymitywnie na na tle innych. ale coz tak to jest z prymitywnymi ludzmi (nie oni, lecz ja)w sumie chcialem napisac ze czekam na jakiegos newsa, chetnie sobie skomentuje. moze sie wydawac ze wykazuje sie b-rakiem empatii, lecz hm... nie chce mi sie tlumaczyc, w kazdym razie lubie tu zagladac, nawet jesli nie zostawiam po sobie optymistycznego i pocieszajacego, slodziutkiego az do bolu (najlepiej z cytatem kogos cool and trendy) komentarza. no tak, kartezjusz jest wypas. a co mi tam, tez dam cytat. "drown my head in water, slice me into halves, do you think I care?" /Adrian Hates/ moze autor nie dokonca znany, ale na pewno warty uwagi. pozdrawiam. i zycze milych walentynek (jeszcze 2 i pol godziny tego calkiem smiesznego swieta)
*)
13 lutego 2004, 22:52
"To wlasnie te drobiazgi- dyskretne objawy przyjazni, slowa:,Czy moge ci pomoc?'- sprawiaja, ze swiat wydaje sie jasniejszy." /autor nieznany/ "Serca potrzebuja przyjaciol." /L. MacFarlane/ "Kazdy czlowiek jest zobowiazany do tego, aby przyczynic sie, ile w jego mocy, do dobra drugich i zaiste nic nie wart ten, kto nikomu do niczego sie nie przydaje." /Kartezjusz/
Lola
11 lutego 2004, 23:40
Łoł.Ktoś tu robi tej lasce konkurencje.
ketjow
11 lutego 2004, 23:21
acha ! zapomniałem ! nie pij coca coli podobno jest niezdrowa !!!
ketjow
11 lutego 2004, 23:15
uwierzyć znaczy wygrać ! nie tylko z losem który od nas niezalezny lecz z samym sobą targanym obawami niczym drzewo na wietrze ! Musisz być jak to drzewo i jak ten wicher ! Spojrzenia i usmiechy innych niech będą Twym orężem ! Twa wiara niechaj Cię chroni jak tarcza. Tak pewnie powiedziałby jakiś ludek o duszy poety !!! Ja powiem krótko po naszemu ! Okoliczności i stan faktyczny jest jaki jest! Masz wielu przyjaciół, którzy wesprą Cię w każdej chwili ale najwiekszą pracę Ty musisz wykonać !!! Ta pani w dziekanacie na swój sposób chciała Cie też wesprzeć - zainteresowała się Tobą, dostrzegła w Tobie istotę ludzką - przestałaś być studentem !! Lolu ona chciała być dla Ciebie miła w tych trudnych dla Ciebie chwilach - to cenne - bo pokazuje że tak naprawdę nie jesteśmy obojetni wobec siebie !!! Co do tych ludków ubranych na biało, dających izopoty itd to są to bracia dobrze czyniący ! Myślę, że każda trudna chwila w naszym życiu jest wlaśnie okazją pozn
11 lutego 2004, 19:35
"Przyciągana w stronę słońca, stanęłam po jego stronie, z ukrytą w sercu gwiazdą na dni mroczne. Zanim ciało znów się zgubi, a dusza ucieknie zostawiając je samotne, schwytane w złotą klatkę obojętności."(Veronicca) Jeżeli masz w sercu choć troche nadzieji wykorzystaj to i wierz jej...póki ją masz.
Lola
11 lutego 2004, 16:59
No jak to, nie zrozumiałeś. Pytać...no i uśmiechać sie. Widzisz, że dziewczyne to podnosi na duchu.
11 lutego 2004, 16:45
Znaczy nie pytać jak się czujesz? OK. :-)

Dodaj komentarz