lis 10 2004

RAK -złe wyniki, złe wyniki...


Komentarze: 13

Od prawie roku co 21 dni zdaje egzamin z siły własnego organizmu. Próbuje się do tego najlepiej jak potrafie przygotować. Jeżeli można się do tego przygotować w ogóle. Zawsze czekam niecierpliwie na wyniki, zawsze jestem dobrej mysli. Jakos to szło wcześniej, ale tak od 2, może 3 chemii, nie idzie ani troche. Ciągle oblewam egzaminy do których solidnie się przygotowuję. Zastanawia się ile człowiek potrafi znieść. Dziś dostałam wyniki krwii, duzo poniżej normy. Nie wiem co jeszcze mogłabym zrobić. Słabne, słabne.Całkowicie się wyizolowałam od znajomych, ze względu na flore bakteryjną, żeby nie tracic niepotrzebnie leukocytów i żeby nie złapać świństwa, bo jestem teraz jak gabka, chłone, chłone. Nie mam czasami sił rozmawiać, ciagle mysle tylko o tym co jeszcze mogłabym zrobić, żeby się tego cholerstwa pozbyć. Złapałam leukopenie, brak odporności, to powikłania po chemii. Wiecie że wiekszośc ludzi chorujących na raka nie umiera wcale na niego, ale na powikłania po leczeniu. Ich organizmy nie wytrzymuja, sa za słabe, żeby walczyć z rakiem i dodatkowo tolerować chemie. Moi przyjaciele ze szpitala umarli. W takim miejscu można stac się z kims przyjacielem w ciągu jednego dnia.Śmiałam się z nimi, a teraz ich już nie ma. Odeszli. Może patrza na mnie. Może trzymaja kciuki, żeby komuś się udało. Komuś przecież musi. Chciałabym cos kiedys zrobić dla tych, którzy sa wypisywani ze szpitala bo nie ma tam już dla nich pomocy. Niep omogłam  tym co odeszli, ale będą nastepni. Nie są to słowa rzucane na wiatr, ale konkretny pomysł. Wiem , że dr Gerson sprzedaje licencje swojego leczenia o czym pisze w  pracy „ Leczenie zaawansowanych przypadków raka”. Dziwie się że nikt tego jeszcze nie wykorzystał w Polsce. Ale najpierw spróbuje się zaleczyć, potem znajde fundusze i...jakoś to będzie.

 

-.../-.--/.-..-/.--//.--//--/---/../--//.--/.././-.-/..-//

.../--../.-..-/-.--/...-../--/-.--//.--./.-./--.././--..//-/---//.-./.--/--.././--//

-.-./--../..-/.-..-/.--/--//.---/.-.-//--./-../--../.././...-..//-.../.-../../.../-.-/---//1 listopada.

Liza ..-/--/.--/.-./.-..-/.--//--/.././.../../.-.-/-.-.//-/./--/..-//

 

Nie komentujcie tego. Nie ma czego.

 

hof : :
2w
15 listopada 2004, 16:45
sloganów ciąg dalszy ! Lola widzisz ! Miałem rację co do tej rozmowy z samym sobą ! Nastęnym razem ma być tak samo bo jak nie to wiesz znam drogę !!!
anna
15 listopada 2004, 13:14
nawet do glowy mi nie przyszło obrazanie się , ale moze nie wrzucajmy wszystkich do jednego wora....bo szkoda, naprawde szkoda , to krzywdzące...a przytoczony przez ciebie przykład z wpisem -\"kuknij tez do mnie\" zakładając, ze pisała to osoba bliska , może mieć znaczenie ponadczasowe,taki trzeci wymiar....ten ktoś dla nas nigdy nie odszedł, jest wiecznie obecny....chyba brzmi to trochę jak czarny humor, pozdrówki :-)
15 listopada 2004, 12:52
Fajna ta wymiana zdań! Myślę, że dość ważna. Chętnie się jeszcze bardziej wytłumaczę z mojego komentarza. Widzisz, wydaje mi się (podkreślam - WYDAJE MI SIĘ), że gdybym ja był chory to by mnie po pewnym, dłuższym czasie zaczęły ciut irytować hasła w stylu: \"Nie martw się, wszystko będzie dobrze!\" - bo WYDAWAŁOBY MI SIE, że takie zdanie ukrywa to, co ten ktoś tak naprawdę sobie myśli i wali mi coś na odczepnego, a myśli co innego, na przykład coś w stylu: \"To ja już pójdę, nic tu po mnie\". Widzisz, czasami to jest zabawne - na blogu 18-latki, która umarła na raka płuc, jeszcze po jej śmierci pojawiały się wpisy typu: \"Fajny blogasek, kuknij też do mnie\". Trudno powiedzieć, czy ktoś, kto zostawia taki wpis, to życzliwy człowiek. W ogóle trudno cokolwiek powiedzieć, jeśli ktoś wpisuje jakiś slogan,jakieś martwe zdanie, które powtarza kilka razy w tygodniu w róznych sytuacjach, takie dyżurne zdanie, jakie wpisuje się zawsze automatycznie w pewnych sy
anna
15 listopada 2004, 12:10
widzisz to są slowa, ałowa...a kazdy interpretuje je inaczej i tak naprawde trudno zgadnąć co gra w duszy drugiej osoby....dla mnie bezradnośc to uciekanie od tematu,milczenie, udawanie, ze rak nie istnieje... strach przed powiedzeniem glośno - RAK....strach przed kontaktem z chorymi....A my wpadamy tu, czytamy zapiski Hof, myslimy o niej, chcemy , zeby wiedziała, ze jesteśmy, życzymy zdrowia - i to co robimy wynika z naszej potrzeby bycia z nią, cholera!!to nie jest bezradność!!!Nie oszukujmy się , nie pokonamy za nią tej choroby, musi ona zrobić to sama, ale będzie jej łatwiej, jeśli otaczać ją będą życzliwe osoby ( nie bezradne i wystraszone!!!!), a jesli za takie nas uważa, to niech to nam powie, pójdziemy sobie precz, rozumiesz? :-) Powiedz nam Hof ....ale w końcu po cos to piszesz.....pozdrawiam :-)
15 listopada 2004, 01:22
Przepraszam Anno, naprawdę nie chciałem zrobić ci przykrości. Nie uważam też, że ja jeden rozumiem, no coś ty. Ale staram się. Lubię rozumieć. Więc się staram. A sygnały są ok. Mówisz \"co niby innego mamy pisać?\". Nie wiem. Ale wiem, że to właśnie jest bezradność, rozumiesz? :)
anna
13 listopada 2004, 15:54
jeżeli nie krytyka, to co p. Klemens??? Może faktycznie, ty jeden rozumiesz Hof i inne osoby chore na raka, a my wszyscy dośc niepodarnie poruszamy sie w tym temacie, chociaż dotyka ona nas samych , albo naszych bliskich.... A moze te \"utarte slogany\" pisane przez nas, to nic innego jak wyrazenie solidarnaości z drugą osobą, wysłanie sygnału , ze jej zdrowie i zycie nie jest dla nas obojetne..... A co niby innego mamy pisać? My, którzy nie jestesmy z nią na tyle blisko!!! Ze cieszymy sie, ze ta choroba nie spotkała nas, tylko ją??? bzdura!!!- moze już jesteśmy chorzy a jeszcze nie wiemy!!!!Po co mamy mowić o ewentualnych złych zakończeniach , o smierci???!co mam powiedzieć?, ze kazdy umrze, tylko niektórzy troche wcześniej- bez sensu!!!a może to dzis dla mnie kończy sie zycie??? A strach?? to dobrze, ze jest, tylko głupcy go nie odczuwają, trzeba miec w sobie troche pokory do zycia i do śmierci....Pewnie przesadziłam ujmując tak sprawe, ale poczułam sie niesłusznie zje
Schwester
12 listopada 2004, 17:59
Oświadczam,że egzamin zdała.Na 5+!Została w Wawie.Dostała chemie.Tak sie ciesze...
...
12 listopada 2004, 12:16
Klemens napisał Ci coś bardzo prawdziwego i mądrego. Ktoś bardzo mi bliski wiele lat temu w obliczu śmierci wyznał swoją bezradność i całkowicie oddał się w ręce Boga. Załapał się na 2 procent szans!!! Przez chwilę w myślach pomodliłam się... dawno tego nie robiłam...
12 listopada 2004, 11:33
Używanie łatwych utartych sloganów w pocieszaniu człowieka jest wyrazem bezradności pocieszającego, mówi o jego strachu, o jego ucieczce przed problemem, o jego -niewiemcoinnegomógłbymwtejsytuacjipowiedzieć-, czyli o potwornej bezradności właśnie, a zapewne i własnym strachu. Ktoś, kto mówi -nie możesz się poddać- w tym momencie właśnie sam się poddaje. Poddaje się i stwierdza: \"Rzucę jakiś slogan, nic innego przecież nie mogę zrobić. Co innego można by tu powiedzieć.\" Proszę mnie zrozumieć, ja nikogo nie krytykuje, to jest refleksja nad ludzką bezradnością i nad tym, jak ona się objawia. Być może uświadomienie sobie tej bezradności może być wyzwalające...
2w
11 listopada 2004, 22:11
pamietaj,że po deszczu zawsze świeci słonce - wiem że to z jednej strony banalne ale dla mnie jest w tym stwierdzeniu coś magicznego coś co niepozwala byśmy popadli w bierność i byśmy nie ograniczyli się do oczekiwania na to co ma być ! Stwórca dał nam rozum nie tylko po to byśmy rozmyślali co by było gdyby ale byśmy korzystali z niego dla swego dobra . Poszukaj w sobie tych sił które odpowiedzialne są za Twą krew i jej kondycję pogadaj z samą sobą o tym co jest Ci potrzebne w tych zmaganiach. Nasz umysł pracuje tak naprawdę na półgwizdka. Wiem, że powiesz Tobie to łatwo bo nie jestem na Twoim miejscu ! Ja powiem na,że Ty już wiesz a ja może żyję w nieświadomości. Wiedza o wrogu to połowa sukcesu! Dasz radę !!! Ja i pewnikiem wszyscy inni Twoi przyjaciele w to wierzą !!!!
plump
11 listopada 2004, 15:46
trzeba miec nadzieje;Ty nie mozesz sie poddac...3maj sie...
hyrna
10 listopada 2004, 20:10
Nie można się poddawać.
10 listopada 2004, 18:01
eeehh co mogę napisać... najważniejsze żebyś nie traciła nadziei... mój Tata zmarł na raka:( Najważniejsze żeby nie mieć przerzutów;/;/:( 3maj się:*:*

Dodaj komentarz