wrz 09 2004

WBC


Komentarze: 4

WBC - 5,48

A jednak cuda sie zdarzają. Dostałam moją "ulubioną" czerwoną chemie.Paradoksalnie, choć mnie osłabia, w efekcie końcowym,"do którego sie całkowicie nie przywiązuje", ma mnie wzmocnić.Czuje sie jak nowo narodzona, całkowicie wyjałowiona, nieco zakręcona, ale gotowa na nową dostawe soków z selera, pietruszki i buraków. Choc chemia wiele potrafi, to niestety nie zda za mnie egzaminów...

hof : :
11 września 2004, 21:18
Co do grupy, to masz \"jak w banku\"..(kupą mości panowie)i od razu jest lepiej:-) Przynajmniej pozornie. Jak człowiek raz \"wsiąknie\" w pewne zależności zdrowotne .... to czasami nawet jakby się chciało, to nie można się z tego wyzwolić. Ale to tez czasami pomaga. Buziaki serdeczne, przesyłam zdrowotną dawkę leukocytów, dla pewnej dziewczynki w pieknej granatowej chusteczce. Delikatnie przypominam o egzaminach, z podpisem życzliwa:-)
11 września 2004, 08:33
W podstawówce miałam iść na olimpiade z chemii.I wiecie co, zaspałam. Szkoda ze teraz nie mozna zaspać. Ale to prawda wszystko to chemia. Basia>ciesze sie ze tu dotarłaś. Moze troche daleko i trudno znaleźc ale w grupie jakos \"cieplej\".
11 września 2004, 01:44
Podobno wszystko jest chemią, nawet miłość. To może i zdolność zapamiętywania, rozumienia też ;)
10 września 2004, 23:31
Trzymam za Ciebie kciuki i cieszę sie, że po kolejnej chemii znów napisałaś, bo to oznacza, że powoli wracasz do formy. Jeżeli już myślisz o egzaminach (tak czasami nieistotnymi w porównaniu z leczeniem) to jestem spokojna. To dobra oznaka i dobry kierunek. Pozdrawiam Cię serdecznie życzę dużo sił. Jedna z 22 poznanych ostatnio osób. basia

Dodaj komentarz