RAK - całowanie przez szybę
Komentarze: 6
„Od raka wiele można się nauczyć, ale najpierw trzeba się z nim"zaprzyjaźnić", oswoić i - przestać bać. I tak jesteśmy śmiertelni, raktylko intensyfikuje nasza o tym świadomość.” Zapiski Studenta:Na szpitalnych oddziałach nie widać ludzi z książkami. Albo leżymy z zamkniętymi oczami, co jest wygodne bo można wtedy spokojnie pomyśleć,albo błąkamy się po korytarzach jak cienie własnych ciał. Jednak chodzić można tylko jak nie ma się kroplówki. Nie chce być własnym cieniem, więc po korytarzach chodzę szybko i pewnie. Zawsze pod pachą mam jakąś książkę, choć przyznam, że trudno się czyta. Wieczorem odbywam rundę schodami na 9 piętro, żeby zobaczyć czy Warszawa już śpi. Zaglądam do Cichych Aniołów i sprawdzam czy oni też już śpią. Gdzieś pod koniec mojej trasy sama zawijam się w kokon i odwiedzam Morfeusza. Zapiski Pacjenta:Godz. 17.00.Dzwięk dzwonka słychać na całym piętrze. Kolacja.Bierzemy sztućce i schodzimy do stołówki.Małe stoliki. Ledwo mieszczą się na nich talerze. Wszyscy rozmawiają tu o raku. Najpierw mówi się gdzie się ma raka i skąd się jest. Ile ma się lat. Potem jak się tu trafiło. Jak długo się leczy. Nieliczni, którzy orientują się jakiego mają raka, podają jego nazwę. Jeżeli się nie zapomni to na końcu rozmowy jest pytanie o imię i nr pokoju. Każdego dnia poznaje kilkanaście osób...Mało jest z Warszawy.Basia Bielsko-Biała, Sławek Biała Podlaska, Gosia Opole, Ania Siedlce, Robert nie pamiętam, Jan Płock, Basia Poznań, Ewa Olsztyn, Maria Gdańsk, Krosno, Radom, Kraków Bydgoszcz.Tylko w Warszawie jest szansa leczenia sarcomy skutecznie. Nowotwory dzielą się na niezłośliwe i złośliwe, wśród złośliwych są rak i mięsaki, czyli sarcoma. Lekarze z KNTMiK wiedza z czym maja do czynienia jak usłyszą mięsak. Mało lekarzy wie.Gdyby ludzie, którzy tu trafili nie błądzili wcześniej po regionalnych klinikach...może jeszcze mieli by nogę, rękę....życie. Niewiedza jest znaczna, a informacji brak. Choć miejscowi lekarze mówią, że konsultują wszystkoz Warszawą, to jest to... „całowanie przez szybę”.Zakład Radiodiagnostyki, Zakład Teleradioterapii, Modelarnia, Symulatory, Pokój nr 39, symulator 1...Pomalowali mnie jak pisankę. Spędziłam cały dzień leżąc pod dziwnymi maszynami. Zimno. Wszędzie tam musi być zimno, żeby maszyny lepiej pracowały. Zapiski Szpitalnego Psychologa:
Przerzut, nawrót, złe wyniki...to nie ja, ale czuję się okropnie. Mogę złapać ich za rękę. Nie siedzę bezczynnie.
Ludzie sami wyznaczają sobie moment śmierci, jeżeli ktoś rezygnuje przychodzi on szybciej... na własne życzenie.
Słucham, rozmawiam , przekonuje, rozśmieszam.Chciałabym żeby nawet przez moment nie stracili nadziei.
Matula, proszę nie rezygnuj. Pamiętaj, trzeba oddychać bólem.
Beethoven, wiem że ci ciężko. Masz takie piękne duże oczy, uśmiechnij się.
Panie Nieśmiały, proszę wziąć się w garść, słuchać dorosłych i nie rezygnować z leczenia
Ja: Ile będziesz żyła?Hof: A ty wiesz kiedy umrzesz?Ja: Nie ale ty jesteś poważnie chora.Hof: A skąd ty wiesz, że nie jesteś.Ja: Bo nic mnie nie boli. Hof: Mnie też nic nie bolało...
Dodaj komentarz