paź 19 2005

RAK - co z ta gorączką


Komentarze: 11

Człowiek walczy z Agresywnym Nowotworem, a pokona go zwykłe przeziębienie. WIOSNA I JESIEŃ są jak na razie nie do przejścia(przeżycia) bez uszczerbku. Wszyscy się pytają jakie plany, co teraz po studiach? A ja mam jedna odpowiedz, troche niepasującą , „Teraz to angażuję się poważnie w Niezachorowanie.” Nie ma w tym żadnej obsesji tylko potrzeba przetrwania. Wiadomo, że mam też gotowa inna odpowiedz. „Teraz to jeszcze rok prawa, potem może aplikacja.” Jeszcze kilka dni temu skutecznie zajmowałam się Niechorowaniem. Porażka. Leże, Nic smiesznego.

Zachorowałam. Tydzień normalnego życia, ćwiczenia, wykłady, jazda publiczna komunikacją, mieszkanie w akademiku i nie udało się. Mój organizm nie dał rady. Strasznie się boję każdego przeziębienia bo pamiętam Agate, którą zabiło zapalenie płuc. A zaczęło się zwykłym przeziębieniem.

 

Temp 36, ciśnienie 106/60, organizm w ogóle nie zauważył i nie walczy albo jest zmęczony bo wszystkie siły już wykorzystał. Jestem taka zmęczona, że najlepiej wychodzi mi siedzenie i gapienie się w punkt. Zawsze jak cos się dzieje to myśl jest jedna, czy oby to jest tylko przeziębienie.

 

 

Zastanawiam się na 2 rzeczami.

1.        Gdzie zostały wykorzystane moje leukocyty, że ich teraz mam tak mało. Gdzie one są do cholery.

2.       Co się robi z człowiekiem, który choruje i nie goraczkuje. Bez goraczki nigdy nie wyjdę. Przychodzi tylko jedna myśl –trzeba jakoś ją wywołać. Wywołać gorączke, wywołać gorączke…jeszcze nigdy nie prosiłam o gorączke.

 

Chyba się oszukiwałam z tym NORMALNYM życiem( czyli takim jakie prowadzi większość ludzi). Jak można planować, zobowiązywać się, umawiać,  skoro na jesień i wiosnę człowiek musi się po prostu schowac, unicestwić, zniknąć  z „życia publicznego”. Zaznaczam, że musi to zrobic człowiek dosc aktywny, o którym czasami mówią, że ma ADHD.

 

Kiedys nie miałam dni wolnych od „pracy”, dzis nie mam dni wolnych od pracy nad sobą.

 

Czasami się dziwie, że potrafie zachowac się jak „dumny” facet i nie uronie łzy, w sytuacji gdzie łatwiej wylać ich sporo. Odłożyłam wszelkie WAŻNE rozmowy, w których musiałabym dac ujście moim emocjom, …na półkę.

CZAS PRZYNOSI RADĘ, CIERPLIWOŚĆ DAJE SPOKÓJ.

hof : :
marl
06 listopada 2005, 03:13
walcz!!!
chciałbm pomóc..... nie wiem jak........
30 października 2005, 21:40
ja też wpadam, i też cieszę się jak widzę, że coś napisałaś, i martwię się z Tobą kłopotami :(
plump
25 października 2005, 17:12
nie daj sie...pozdrawiam
23 października 2005, 23:13
Jest lepiej... Az niemożliwe że wszyscy tu wpadacie.Rzeczywiście Doktorze Bez Włosów, to jest stan, a nie choroba. Filozofia.
timek
23 października 2005, 19:54
\"walcze\" razem z Toba z bardzo daleka.pozdrawiam.trzymaj sie!!!jestem dunmna, ze mam taka kolezanke;)
hellk
21 października 2005, 16:16
Hej! Będzie dobrze! Trzymaj się ciepło - pozdrowienia już ze stolicy:)!
ika
20 października 2005, 14:25
Martwiłam się jak nie pisałaś. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia, zwalcz to paskudne przeziębienie :).
dr_znow_bez_wlosow
20 października 2005, 11:11
He he he :-) Też mnie męczy. Wczoraj w rozmowie z Tobą na gg doszedłem do wniosku, że co to za choroba, ten nowotwór. Tyż interes. Choruje się i choruje... To bardziej stan niż choroba, sposób życia niemalże. Przynajmniej dla mnie, po kilku latach leczenia. Katar - to jest choroba! Siedem dni trwa leczony, a tydzień nieleczony.
iwcia_iwon
20 października 2005, 09:26
właśnie męczy mnie jakiś cholerny wirus heh to wytrąca z rownowagi chyba każdego.. gorączki nie mam, przy przeziębieniu i jakiś wirusowych gówienkach zwykle gorączki nie ma, o ile ta informacja jakoś cię uspokoi, trzymam kciuki za powrót do zdrowia, pełnego of korz
19 października 2005, 23:37
Tak bardzo bym chciał, żeby wreszcie w Twoim serduszku błysnął ten upragniony, piękny kosmyk szczęścia...
19 października 2005, 23:31
Świetnie Cię rozumiem, też na przeziębienie reaguję złością, bo szkoda mi na nią czasu. A jesteś najbardziej zapracowana z pracujących i zajęcie masz odpowiedzialne. Zdrowiej.

Dodaj komentarz