lut 15 2006

RAK - gutta


Komentarze: 3

Jak czytam tego bloga to mam łzy w oczach i współczuje temu kto to napisał.A potem dochodzi do mnie, że to ja.

"Prosiaczek dyszał w wilgotnych paprociach tak cichutko jak tylko mógł, i czuł sie bardzo dzielny i przejęty." (Prosiaczka Mała Księga Dzielności)

hof : :
Tomasz A
15 lutego 2006, 12:41
odezwij sie prosze na GG, pozdrawiam!
dr_bez_włosów
15 lutego 2006, 11:14
-> HOF
;-)

-> POSTAL
Odnośnie poczucia wolności - To się tylko tak wydaję. W tej chorobie po prostu wpadasz w tryby innej maszyny, zmieniasz plany (czasem bardzo dynamicznie) pod jej dyktando i w końcu też wpadasz w rutynę...
POSTAL
15 lutego 2006, 06:19
Bardzo ladnie piszesz. Moze warto byloby pomyslec o udaniu sie z tym do ktoregos z wydawcow. Wielu ludziom twoje zapiski mogly by w jakis pomoc pomoc, wielu otworzyc oczy, wielu zamknac usta.
Dlaczego ludzie nie chca umierac? Kazdy kiedys umrze. Gdybym dostal diagnoze \"dzien dobry ma pan raka\" poczul bym sie wolny, koniec planow, koniec rutynowych zajec. To czas, zeby zrobic to co zawsze chcialo sie zrobic, cokolwiek to jest.

Dodaj komentarz