RAK - żal
Komentarze: 4
Jak mówisz komuś, że masz raka to wzbudzasz tym żal. Tyle czasu mineło a ta choroba ciągle tu jest jakby wczoraj przyszła. Jest jakas blizna na ręce która wzbudza zainteresowanie, jest jakies wyciszenie we mnie, sa krótkie włosy, jest przyzwyczajenie do zdrowego stylu życia, a bardziej jedzenia, jest wiedza o witaminach, mikroelementach, ziołach, babcinych sposobach na bóle. Wszystko to wychodzi przypadkowo w rozmowie i...od słowa do słowa, nie da sie w końcu ukryć, że chorowałam. Bęc. Jest żal.
A że nie zawsze jest różowo? Pewnie, gdybyś nie miała raka też nie było by różowo. Zawsze są jakieś problemy. Rak to brzmi dumnie, nie tak dumnie jak kłótnia z kumpelą czy problemy z uczelnią. Ale ciężar bywa ten sam.
Rak zabrał Ci wiele. Ale pewnie trochę też dał. Myślę, że jesteś mądrzejsza niż zanim stanął na Twojej drodze. Mądra kobita. Nie każdy tak może mieć.
... Masz rację... ja tu sobie mędrkuję, a sam z chęcią został bym głupkiem wioskowym, byle tylko nie spotkać tej choroby na swojej drodze. Ale spotkałem. I żyję. I biorę z niej tyle ile potrafię. Bo nie sposób żyć obok, wycofać się z własnej choroby. Nie chcę, ale muszę. Nie głosujcie na mnie gdy wystartuję w wyborach prezydenckich :-)
Dodaj komentarz