Archiwum 10 marca 2005


mar 10 2005 RAK
Komentarze: 7

Nie pozwalaja mi tu za długo siedzieć. Nie wiem skąd to ale zaatakowało mnie  cos niezidentyfikowanego. To już cos drugiego bo nowotwory tez jakby takie do końca niezidentyfikowane. To cos drugie w ciągu jednego wieczora mnie powaliło. Gardło spuchniete, wezły powiększone, a ja nie mogę za bardzo mówić.Czuje się jakaś spuchnięta. Głowa peka, tak że wstaje tylko do toalety. Jutro jedziemy do szpitala i boje się że zostanę tam w izolatce jak rok temu. Jak tak leże w łóżku bez sił to przychodza myśli, że to już tak zostanie na długo. Jak ja nienawidzę bakterii. Tak się starałam. Człowiek nawet unikał ludzi podejrzanie wyglądających, tych którym choroba wychodziła oczami.. Życie pustelnika trzeba zgłębiać, żeby je zrozumieć.Lekarze mówią, że po 13 chemiach to tak przez rok mój organizm będzie chodził na niższych odpornościowych obrotach. Wszyscy ci z którymi miałam się spotkać face to face, bakteria przciwko bakterii, wytrzymacie?Ja odpadam na rarzie. Wirus może mieć dla mnie gorsze konsekwencje niż dla innych ludzi. Przypominam i ostrzegam, szczególnie sama siebie. Jeżeli mnie nie będzie to znaczy, że mnie nie ma.

hof : :