Archiwum 22 stycznia 2005


sty 22 2005 RAK - i znowu o śmierci
Komentarze: 13

Ktos powiedział, że jego śmierc nie była zaskoczeniem. Jechałam na egzamin i usłyszałam w radiu, że zmarł absolwent mojej szkoły, Jan Nowak-Jeziorański. Cały dzień w radiu i telewizji wymieniano jego zasługi dla Polski i nie było widac końca listy. Zaduma…ale przeciez nie płacz. A jak zadzwonił telefon i ktos powiedział, że mimo, że mnie nie zna to wydaje jej się że powinnam o czyms wiedzieć. Znowu ktos skomentował, że i ta śmierc nie była zaskoczeniem. Nie było wywiadów, telefonów do radia. A ja nie umiałam się opanowac. Nie umiała znaleźć sobie miejsca.. Nie wiem czy była w tym zaduma. Może jak zasypiałam i moje  całe ciało się rozluźniało to tam głęboko był spokój, chwila ciszy.

 

 

 

 

 

 

Im bardziej poznaje ta chorobe tym głebiej wierze, że nawet najcięższe przypadki mogą z tego wyjsc. Dlatego Jego śmierć była dla mnie zaskoczeniem.  Wystarczy spedzić w szpitalu onkologicznym kilka dni, żeby niespodziewanie poczuc jakąs więż z innymi onkopacjentami. Mówi się tam o rzeczach, których normalnie nie poruszamy w domu, ani wśród lekarzy. Ludzie się otwieraja bo tak naprawde nie wiedza czy jeszcze się spotkają, nie wiedza co ich czeka i  myśla że czeka niewiele. Matula zamknął drzwi do mojej szpitalnej intymności  z pacjentami. Liza, Agata, …(wszyscy oni mieli od 21 do 24 lat)Ich śmierć za  każdym razem wzmacnia moje przekonanie do tego, żeby cos zrobić. Wiem co, ale nie mam odwagi mówic o tym głośno. Czasami czuje, że ludzie z rakiem nie powinni głośno mówic o swoich marzeniach. Mogą myśleć, ale mówic im nie wypada.Nie chce słyszeć jak mówią super pomysł,a w duszy myslą, szkoda tej dziewczyny, tak się cieszy życiem, taka strata. Jeżeli to jest tak, że oni u góry mnie tam widzą, to mam nadziej, że mi dopingują, bo ja na pewno bym tak zrobiła. Jak mi się uda to uda nam się wspólnie. I wspólnie cięzka pracą do tego dojdziemy, po to żeby choc jedna osoba miała lepiej.

„Gdyby na świecie była tylko radosc, to nigdy nie nauczylibyśmy się odwagi i cierpliwości.”

Może ten blog wydaje się smutny, i może moje życie wydaje wam się smutne, ale jeżeli spytacie  czy chce je zamienić to powiem, NIE. Wolę ciagłe nieopisywalne zmeczenie, przysypianie gdzie się da,łysinke, która juz polubiłam,  starch przy myciu sie, że cos sama nagle wymacam, badania, wymioty, dolegliwości …stres o to czy uda sie uratować reke, życie, niż pustke,  ciemność i przedwczesna śmierć za życia.

Alfred Einstein powiedział:   Wszyscy uważają, że czegoś nie da się zrobić. Az przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da. I on właśnie to robi.”

 

hof : :