Archiwum 06 listopada 2005


lis 06 2005 RAK - Maryland
Komentarze: 6

Każdy dzien jest miniaturą życia – każde przebudzenie narodzeniem, każdy rześki poranek jest miniatura młodości, a każde zapadanie w sen jest miniaturą śmierci. Śnimy by żyć. Śmierć jest spłatą kapitału życia, za który już płacimy odsetki w postaci snu. Żądanie spłaty całego kapitału pojawia się tym później, im wyższe i bardziej regularne spłacamy odsetki. Spijmy więc. Dobranoc.

 

Rano nastanie młodość dnia, rządzona fantazją.i perspektywą życia.Wieczór jest zmęczeniem, starością, refleksją, końcem iluzji. To czas kiedy „dziś” patrzy z góry na „wczoraj”.

 

Ciągle rano budzę się zmęczona, mimo, że śpię i śnię. Czy można się zmęczyc zanim się zacznie żyć. Męczy mnie poranny kaszel. Znam to uczucie, pamiętam. Tym razem nie zaniedbam. Jeszcze w tym życiu wróce do domu...

 

Maryland, I'm coming home
Never worry about what I did wrong.

I've been thinking
I've been thinking I've been thinking too much
I just want to live now for a little while
And cast my dreams to the wind
Don't wanna wonder
Don't wanna wonder what it's all about

hof : :