Komentarze: 9
Dlaczego tańczę…
Bo jestem głodna ruchu. Ruchu takiego na jaki mam apetyt. Tańczę rano na śniadanie, na obiad i na kolacje. Dzień bez tańca to dzień głodowania. To jest nałóg. Choroba. Ale nikt nie mówił, że jestem zdrowa. Choroba nieuleczalna, ale czy zakaźna.
Nie tańczę… Cóż, są osoby odżywiające się energią kosmiczną. Ale czy oni uśmiechają się tyle samo, czy maja tyle samo energii do życia. Na razie musze nie tańczyć. Zostaje nieograniczona wyobraźnia. Ale nie wiem na jak długo można się najeść bułką z powietrza.
Byłam na spektaklu. Wróciły wspomnienia i chęci. Dotknęłam sceny…
...musze pogadać z Rako.