Komentarze: 7
Jade za kilka godzin do Wawy. Nazywa sie to rutynową kontrolą, tak też wygląda, ale człowiek czuje jakby miał już nie wrócić. "
„Obmyślam nowy plan,
obmyślan nowy plan
obmyślam nowy plan
gdy siedzę sobie tam"
Kiedys tak sie śpiewało na obozach, w nocy pod kołdrą jak druh nie słyszał. Ci którzy znaja ten kawałek wiedza dlaczego.
Jak tam jade myśle sobie, że gdyby teraz coś wyszło to chyba te 6 miesięcy jeszcze pożyje. I zaczynam obmyslać co zdąże zrobić. Na pewno obrona, może ten egzamin z niemca ostatkiem sił, może uda mi sie powiedziec komuś cos miłego na ucho, spróbuje wyjaśnić sprawe z Badu, może polubie morze, może w końcu wykąpie sie nocą w jeziorze... w wiadomych warunkach.Ale na pewno nie zdaże w 6 miesięcy zarobić tyle żeby spełnic swoje marzenie. Dlatego pozostawie je w sferze myśli. A dzieci? Dzieci tez pozostaną w sferze marzeń.